Słychać było serca bicie

14/02/2011, Teresa Rostkowska, zdjęcia: Lucyna Łazarska

 

Ludzie listy piszą...

W szkole zadziałała poczta walentynkowa. Zebrano sporą liczbę walentynkowych wyznań.

Niektórzy z adresatów do dzisiaj chodzą z uśmiechem szczęścia na twarzy. Wyznania zostały odczytane podczas imprezy dla gimnazjalistów,czternastego lutego, i trafiały prosto w serca.

 

Czy ten pan i ta pani...

Uczniowie gimnazjum wiedzą już, że uczucia to skomplikowane sprawy. Dlatego z wyrozumiałością obejrzeli krótką inscenizację wiersza J. Brzechwy pt."Żuraw i czapla".

Po przedstawieniu sympatyzujące ze sobą pary zapuszczały w swoją stronę żurawia.

 

Jej portret

Kilkoro uczniów wzięło udział w konkursie plastycznym- malowało swoją sympatię. Portrety wykonane z zawiązanymi oczami zaskoczyły wszystkich, najbardziej autorów. Jak naprawdę wyglądają sympatie dalej nie wie nikt, ale to prawda wcale nie potrzebna im.

 

Serduszko puka w rytmie cza cza...

W czasie walentynkowej dyskoteki serca biły nie tylko w rytmie cza cza. Imprezowe stroje,

żele na włosach, wszechobecne nici sympatii przyśpieszały serca bicie. Wyjaśniło się też kto za sobą w szkole gania.

 

Bo do tanga trzeba dwojga...

Stara życiowa prawda potwierdziła się też podczas naszej imprezy. Jedno jest pewne- nie brakuje w szkole zgodnych serc. A te nie do końca zgodne dobrze wiedzą, że kto się czubi ten się lubi.

Impreza się skończyła, ale w szkole dalej słychać serca bicie...